Na czym wiązać makramę?

Na czym? Na wszystkim! Na wszystkim, na czym się da! Taka odpowiedź pojawia mi się w głowie jako pierwsza. I w sumie nie jest to dalekie od prawdy. Każdy drążek, na którym uda się zawiesić sznurki, każda obręcz, wokół której można sznurki przepleść,  każde nawet dwa otworki (ba! nawet sam jeden!), przez które można przeciągnąć sznurek, by na nim umocować kolejne, może zostać bazą do zrobienia makramy.

Tytułowe pytanie rozumiem jednak dwojako:

  1. Co może posłużyć jako baza do plecenia makramy?
  2. Co może się przydać jako stojak/trzymadełko, by pełnić funkcję miejsca pracy?

Zacznijmy zatem od końca, czyli stanowiska pracy. 🙂

Najbardziej powszechnym rozwiązaniem (prawdopodobnie obecnym w każdym domu) jest hak lub gwóźdź w ścianie, na którym przy pomocy sznurka przywiesimy bazę do naszej makramy. Napisałam, że to rozwiązanie jest prawdopodobnie obecne w każdym domu, ponieważ sama z początku nie miałam w ścianach ani jednego gwoździa, ani tym bardziej haka. Ale radziłam sobie, wykorzystując panel z haczykami na ręczniki, jaki przymocowany jest do drzwi łazienki. To rozwiązanie bywa niewygodne, kiedy trzeba przerywać pracę za każdym razem, gdy inny domownik potrzebuje skorzystać z łazienki. Ale mimo tego całkiem dobrze się sprawdzało. Na początku pracowałam też w szafie, niczym w tajnej kryjówce. Szafę mam całkiem głęboką i umiejscowioną we wnęce za drzwiami pokoju, więc dość trudno było mnie znaleźć od razu po wejściu. 😛 Jak wyglądało stanowisko pracy w szafie? A no następująco: rozsuwałam ubrania na boki, tworząc w ten sposób przestrzeń do pracy z kawałkiem wolnego drążka, na którym zawieszałam mój „wieszak roboczy”, a na nim umieszczałam obręcz lub sznurkami przywieszałam kijek i… do dzieła! Można? Można!😁 💪🏻

Gdyby ktoś chciał skorzystać z tego rozwiązania, dla wygody i dostatecznej stabilności, polecam wybrać wieszak, który na drążku możesz obrócić przodem do siebie — czyli tak, by mieć przed oczami dłuższą część, a nie tylko jego bok.

Używałam też krzesła-jego oparcia dokładniej rzecz ujmując i do niego przytwierdzałam sznurkami patyk lub inną bazę do mniejszej makramy. Krzesło nie sprawdzi się zbytnio przy projektach, do których wykonania potrzeba dluuuugich sznurków (już lepsza ta szafa :). Choć ostatecznie można, tylko po co się męczyć, jeśli można sobie ułatwić pracę. Wywiercenie dziur w ścianach i zamocowanie w nich haków było dla mnie dużym skokiem cywilizacyjnym w kontekście wyplatania makram, zwłaszcza tych o dużo dłuższych sznurkach. Kolejny progres nastąpił, gdy przybył do mnie mobilny (bo na kółkach) stojak-wieszak na ubrania z regulowaną wysokością drążka. Od tego momentu mogłam „ciągać” makramę za sobą po całym mieszkaniu i dostosowywać wysokość wieszaka do siebie, a nie, jak dotąd, być uzależnioną od miejsca-haka w ścianie, czy drążka w szafie 🙂 Do końca życia będę wdzięczna moim przyjaciołom za ten wieszakowy dar!

Inny plac roboczy, najczęściej do wykonania mini makramy (np. biżuteria), zapewni nam tablica korkowa, na której szpilkami, pinezkami lub klipsami biurowymi uda się unieruchomić swoją pracę. W podobny sposób sprawdzi się deska z klipsem i podkładka do pisania z klipsem. Bazę do swojego dzieła możesz też po prostu przykleić do stołu taśmą klejącą lub malarską, co też jest dobrym rozwiązaniem przy mniejszych projektach.

Za dzieciaka do robienia bransoletek z makramy używało się agrafki przypiętej do nogawki własnych spodni lub obicia kanapy :D. Pamiętasz jeszcze te czasy?

Jeśli natomiast zamarzy Ci się wyplecenie kamizelki z makramy lub innego ubrania, znów do łask może wrócić wieszak, ten z szafy :D, albo przyda Ci się tzw. wieszak-manekin lub jeśli planujesz skupić się na wyplataniu ubrań, dużą pomocą okaże się profesjonalny manekin krawiecki. Ogólnie rzecz biorąc, sprawdzi się coś, co już na starcie zapewni Ci przybliżony kształt projektu, jaki masz w planie wypleść techniką makramy.

I w tym momencie całkiem płynnie przechodzimy do tematu rzeczy mogących posłużyć jako baza do makramy, ponieważ część z nich jest lub może być jednocześnie „placem roboczym”. Weźmy taki słoik, z którego poprzez dodanie plecionki z makramy, miałby powstać lampion. Według mnie często lepiej od razu pracować na tym, co chcemy wzbogacić w makramę, niż pleść sobie na boku, a potem dostosowywać.

Kolejny przykład to krzesło, zwłaszcza jego rama – stelaż, który chcemy opleść, by mieć na czym siedzieć 😊. Podobnie rzecz miałaby się w kontekście wszelkich innych stelaży i ram (np. regały, bocianie gniazda), które finalnie miałyby nosić na sobie wzór z makramy lub być nim połączone. Oczywiście są sposoby umożliwiające pracę bez docelowej bazy i dopiero na końcu przymocowanie gotowej makramy do stelażu czy ramy, ale o tym może powstanie kolejny post w przyszłości. W niektórych jednak przypadkach praca bez bazy docelowej jest po prostu bez sensu. No, chyba że chcemy sobie przećwiczyć wzór, zanim wejdziemy na stelaż. Osobiście uważam pracę „na żywo” za ciekawszą.

Wracamy jednak do tematu. Kolejną rzeczą, która może być jednocześnie bazą i miejscem pracy będzie stelaż abażuru do lampy, zwłaszcza taki retro o sprecyzowanym kształcie, w Internecie określany mianem: „z PRL”.

Natomiast bazami do makramy, które będziemy umieszczać w wyżej opisanych miejscach pracy to m.in. standardowe kijki, patyki i drążki. W użyciu są też wszelkiego rodzaju obręcze i kółka o mniejszych średnicach, wykonane z metalu, plastiku czy drewna. Jako baza fajnie sprawdzają się ramy po obrazach. Kawał czasu temu pojawiły się też różnokształtne i w wielu wzorach bazy wycinane laserowo ze sklejki lub drewna. Do mniejszych projektów, jak np.: breloczki, zawieszki do toreb, bransoletki, przydają się karabińczyki i różne metalowe zapięcia. Przy tworzeniu naszyjnika, często bazę stanowi sam sznurek, choć możliwe są też inne rozwiązania 😊. Podsumowując, duża część elementów do tworzenia biżuterii (i nie tylko) może być z powodzeniem opleciona makramą przy użyciu odpowiednich sznurków.

I to wszystko na teraz. Mam nadzieję, że informacje zawarte w tym poście okażą się przydatne, jednocześnie rozbudzając twoją wyobraźnię do odkrywania nowych rozwiązań. Udanej zabawy!

Z wdzięcznością,

Kora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *